Przebieg wizyty
Dzień 1(05.03.2020) Wizyta w Fundacji
Samolot ze Szwecji przyleciał punktualnie. Spotkałyśmy się na lotnisku, skąd prosto pojechałyśmy do Fundacji. Całe szczęście pogoda dopisała i przez cały czas pięknie świeciło słońce.
W fundacji oglądanie przytuliska rozpoczęło się od obejrzenie budynku szpitalnego, w którym znajdują się ogrzewane boksy dla psów chorych lub wracających do zdrowia oraz gabinet zabiegowy. Następnie obejrzałyśmy wybieg dla szczeniąt. Psy z pozostałych boksów oraz mieszkające w domu po kolei zostawały wypuszczane, także nasi goście ze Szwecji mogli osobiście zaprzyjaźnić się z każdym z nich. Rysiek to aż mruczał jak go głaskały (normalnie jak kot !!!). Poznawały psy , która adoptowały wirtualnie. Krystyna opowiadała poszczególne (często tragiczne) psie losy . Gdy już każdy pies został wygłaskany, wyprzytulany, wycałowany przeszłyśmy do biura, wypiłyśmy herbatę a.Krystyna poopowiadała o schronisku. O jego funkcjonowaniu, współpracy z kliniką SGGW, a nawet o kontaktach okolicznymi właścicielami psów, które okazały się bardzo dobre. Wszystkie trzy panie dostały upominki. Bardzo się wzruszyły jak dostały od Krystyny zdjęcia psów, które adoptowały wraz z ich historią i wierszem Nasi goście przywieźli mnóstwo darów. Aż trudno uwierzyć , że to wszystko zmieściło się w tych niedużych torbach! Fundacja dostała suchą karmę Royala dla szczeniąt, zabawki, kubraczki dla psiaków, smycze, obroże itp. Potem pojechałyśmy na obiad na tradycyjną polska ...pizzę ! Mała pizza okazała się być wielkości średniego ufo. Na deser szarlotka z lodami, która zrobiła furorę .
W planach był szpital SGGW, ale okazało się że jest już trochę za późno " Next time"...Po drodze zaliczyłyśmy Tesco - tu kolejna niespodzianka - otwarte 24 godziny na dobę!!! Zostało to obfotografowane! Następnie "Warsaw by night" - czyli nocna wycieczka po Warszawie. Wieczorem pokazałam zdjęcia z Węgrowa (różne) i zdjęcia psów w nowych domach. Myślę, że wrażenie zrobiła na nich liczba adopcji, które udało nam się zrobić.
Dzień 2(06.03.2020) Spotkanie z dziećmi
Następnego dnia pobudka była o 6.30. Spokojnie się wyszykowałyśmy i wyruszyłyśmy na spotkanie z dziećmi w szkole podstawowej, w której pracuję.
W szkole najpierw odbyło się spotkanie z młodszymi dziećmi, potem starsze klasy. Młodsze dzieciaki były rewelacyjne! Padło nawet pytanie „ Czy w Szwecji mają Nowy York?” Chyba nie mają ;-).
Po spotkaniach poszłyśmy na krótki spacer po okolicy, a po powrocie zaraz podjechała taksówka.
Pożegnania nadszedł czas...
Relacjonowała Ania W.
Powrót
| Powrót do strony glównej
|